Drogi Czytelniku,
od początku września 2018 roku jesteśmy w drodze, którą ze względów organizacyjnych podzieliliśmy na etapy. Znaczna część podróży jest już za nami, a 16 kwietnia przylecieliśmy do Toronto, zaczynając tym samym przygotowania do kolejnego etapu – trawersu Kanady samochodem ze wschodu na zachód. Planowany start w lipcu 2019! Co prawda, czas akcji na blogu dzieli od teraźniejszości około trzech miesięcy, ale zawsze istnieje możliwość śledzenia naszej aktualnej pozycji na świecie w poniższym linku.
Za nami:
- I etap / lądowy / 10.300km / Olecko – Barcelona / główne środki transportu – autostop, autobus, Kasia i Jarek;
- trzy tygodnie jeździmy autostopem po Polsce, żegnając się z rodziną i przyjaciółmi,
- dzięki Kasi i Jarkowi dostajemy się bezpośrednio do Włoch, a następnie odwiedzamy kolejno: Watykan, Chorwację, Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę i Hiszpanię, przejeżdżając przez: Niemcy, Austrię, Słowenię i Francję,
- po 8 dniach w Barcelonie wsiadamy na pokład katamaranu z celem na St. Lucii, na Karaibach.
- II etap / morsko-powietrzny / 15.500km (8.400Mm) / w sumie: 25.800km / Premia de Mar (Barcelona) – Kostaryka / główne środki transportu – Royal Cracow, Blue Ocean, samolot;
- w 9 dni dopływamy do Las Palmas de Gran Canaria i przygotowujemy jacht do regat ARC,
- po przekroczeniu Atlantyku na pokładzie Royal Cracow, odwiedziliśmy na jego pokładzie państwa/terytoria: St. Lucia, Martynika, St. Kitts i Nevis, St. Maarten, Brytyjskie Wyspy Dziewicze,
- kolejne wyspy karaibskie odkrywaliśmy zaokrętowani na Blue Ocean. Ruszywszy w miesięczny rejs, kotwiczymy kolejno na wyspach: St. Martin, Anguila, St. Barths, St. Eustatius, St. Kitts i Nevis, Antigua, Guadeloupa, Dominika, Martynika, St. Lucia, St. Vincent i Grenadyny oraz Grenada,
- na Martynice wsiedliśmy w samolot i z dwiema przesiadkami wylądowaliśmy w San Jose na Kostaryce.
- III etap / lądowo-powietrzny / 9.500km / w sumie: 35.300km / Kostaryka – Kanada;
- dzięki życzliwym nam ludziom, a w szczególności Agacie i Karolowi oraz Marzenie i Jackowi, zwiedziliśmy Kostarykę poznając różne jej oblicza,
- Daniel – ticos i przyjaciel Polaków przyjął nas w swoich progach, tak jak i wcześniej gościł trzy pozostałe pary podróżników-rodaków,
- Po naszym trudnym doświadczeniu kradzieży pieniędzy i dokumentów w Nikaragui, ogramne wsparcie okazała nam rodzina i nasi znajomi oraz Pani Agnieszka z Konsulatu RP w Panamie,
- W czasie pobytu bez paszportów w Nikaragui, Jesus, Xochi i mała Ariana udzielili nam schronienia, ofiarując otwarte serca i dzieląc się wszystkim co mieli,
- Po otrzymaniu awaryjnego dokumentu z ambasady hiszpańskiej, Paweł samolotem dostał się do Panamy. Po 18 godzinach spędzonych w autobusie do Kostaryki, z powrotem połączył siły z Dominiką w Guanacaste. Nowe doświadczenia dostarczyły nam wiedzy o dostępnych możliwościach działania w podobnych sytuacjach.
- dzięki życzliwym nam ludziom, a w szczególności Agacie i Karolowi oraz Marzenie i Jackowi, zwiedziliśmy Kostarykę poznając różne jej oblicza,
Przed nami:
- IV etap / lądowy / 18.000km (lub więcej) / Kanada – Meksyk (lub dalej na południe)
- V etap / morski / 11.500km (6.200Mm) / Meksyk (lub dalej na południe) – Nowa Zelandia
W Nowej Zelandii mamy zamiar zrobić dłuższy postój, a na miejscu zająć się pracą i eksploracją okolic. Po głowie również zaczęła również krzątać się myśl o dłuższym „wypadzie” do Australii 🙂