Most w Mostarze
Zgodnie z ustaleniami z wieczoru poprzedniego (potwierdzonymi jeszcze telefonicznie) stawiliśmy się prawie punktualnie (kwadrans studencki nadal nas chyba obowiązuje?) w Avaz Twist Tower.
Zgodnie z ustaleniami z wieczoru poprzedniego (potwierdzonymi jeszcze telefonicznie) stawiliśmy się prawie punktualnie (kwadrans studencki nadal nas chyba obowiązuje?) w Avaz Twist Tower.
Tak jak już wspominaliśmy – nie spodziewaliśmy się znaleźć we Włoszech tak szybko. Z pomysłu narodził się czyn i tak o to siedzimy w samochodzie, który jedzie do słonecznej (oby!) Italii.
W sobotę rano wstajemy dość wcześnie, po czym razem z Wojtkiem i sympatyczną parą jego znajomych, zabieramy się do Bydgoszczy. Naszym celem jest leśniczówka Zagórze, ale tego Dominika jeszcze nie wie, a przynajmniej nie jest tego pewna.
Ostatni dzień przeznaczyliśmy na dwie atrakcje, a pierwszą z nich był wodospad Kamieńczyka. Prowadzi do niego strome podejście, jednak tym razem nie trzeba było wspinać się na sam szczyt, ponieważ kasa biletowa umiejscowiona jest trochę z boku szlaku.
Do Jeleniej Góry wybraliśmy się z braćmi oraz przyjaciółmi z Olecka – Eweliną i Adamem. Pierwszym (nie)zdobytym przez nas miejscem był zamek Chojnik. Na wzgórze, na którym został zbudowany, wdrapaliśmy się pół godziny po jego zamknięciu.