W arku. Arku?
Zeszły tydzień był czasem intensywnych przygotowań. Przybyliśmy, zobaczyliśmy, startujemy w regatach ARC.
Po przepłynięciu 1413Mm z Premía de Mar pod Barceloną, do Las Palmas na Gran Canarii, przystąpiliśmy do intensywnych przygotowań do transatlantyckich regat. Co prawda, wiatr wiejący początkowo głównie z południowego-zachodu skutecznie wydłużał nasz przelot, więc nawet były pewne obawy co do tego, czy wystartujemy w „arku”.
Ostatnie dni były bardzo intensywne, obfitując w prace przy jachcie, wydarzenia związane z organizacją regat oraz wieczorne spotkania załóg. Konieczne było zaprowiantowanie, zakup części eksploatacyjnych do urządzeń, duuuże pranie (i jeszcze większe – z uwagi na chimeryczną pogodę – suszenie) pościeli i tapicerki, ręczne szycie lekko porwanego grota, obrabianie lin, inspekcja masztu, dokładne czyszczenie wewnątrz i na zewnątrz, tankowanie oraz najważniejsze – opracowanie nowej koncepcji rumpla awaryjnego.
Dodatkowo przygotowaliśmy osprzęt kotwiczny na przybycie do mety. Niecodzienną gratką był również pokaz ratownictwa morskiego z użyciem śmigłowca SAR i ratownika-nurka, podejmującego człowieka z jachtu.
W sobotę, po pięciu dniach życia około-portowego wynajęliśmy samochód i wraz z Martą zwiedziliśmy dwa polecane przez Agatę miejsca na Gran Canarii. Spędziliśmy kilka godzin w rzadko uczęszczanym kanionie Barranco Hondo. Mieliśmy nawet możliwość przejścia przez wykuty w skale tunel, nie wiedząc co spotkamy po drugiej stronie. Tam na pustkowiu znaleźliśmy nieco oznak życia – wodę, trochę zieleni i ślady zwierząt. Kolejnym punktem programu był drugi co do wielkości szczyt Gran Canarii – Roque Nublo, z którego widok na ocean rozpościerał się na cztery strony świata.
Maksymalnie w trzy tygodnie powinniśmy dopłynąć do St. Lucia na Karaibach, ale jesteśmy otwarci na warianty bardziej optymistyczne! 🙂 Życzcie nam szczęścia i obserwujcie rozwój rywalizacji na trackingu (ten link). Nasz katamaran Royal Cracow niesie numer startowy 104, startując 25/11/2018 o 12:30 UTC (13:30 czasu Polskiego) w dywizji Multihull A, jako jeden z 14 wielokadłubowców w obydwu grupach.
Dziękujemy za wiele dobrych słów, które otrzymywaliśmy będąc w drodze na Wyspy Kanaryjskie. Nasze marzenia spełniają się bardziej niż śmialiśmy je formułować.
Ahoj!
Hej! Czekamy na dalsze relacje. Piękne zdjęcia.
Pozdrawiam Ciepło z „Zimnej” Polski 🙂
Kolejne relacje już zaplanowane! Ale przed nami również sporo pisarskiej pracy. Pozdrawiamy 🙂
Cześć, udało mi się Was namierzyć na World Cruising. Widzę, że blisko mety. Powodzenia!
Dopłynęliśmy na… miejscu. Fakt obecności przeliczników w regulaminie regat powoduje, że ostateczne wyniki naszej pięknej rywalizacji poznamy po zakończeniu regat. Ale jesteśmy już na Martynice po przepłynięciu z St. Lucii.