Pod granicę bez ograniczeń

/ 25 września, 2018/ Polska/ 0 comments

Autostop w kierunku Zgorzelca złapaliśmy natychmiast – zatrzymał się pierwszy napotkany samochód. Całą trasę z dwiema przesiadkami pokonaliśmy w tempie ekspresowym. Dzięki temu długie godziny mogliśmy przeznaczyć na rozmowy z rodziną z tamtych stron. Rano idąc na dworzec zabłądziliśmy i nie udało nam się zdążyć na zaplanowany pociąg (choć dzięki temu przypadkowo spotkaliśmy Agnieszkę, która nas gościła), więc i tym razem środkiem lokomocji został autostop. Wyszliśmy na tej nieoczekiwanej zamianie zupełnie dobrze, ponieważ na miejscu byliśmy wcześniej! W domu rodzinnym kolejne przepakowanie plecaka, z ekwipunku górskiego na uniwersalny. Zastał nas wieczór przy lampce wina w otoczeniu rodziców i rodzeństwa. Wino=dobre pomysły, więc… nastąpiła zmiana planów. Siostra Kasia z mężem Jarkiem namówili nas na wspólny przejazd do Włoch nad jezioro Garda. Skoro tak ochoczo korzystamy z dobroci przypadkiem napotkanych osób, to dlaczego nie przyjąć jej od najbliższych?

Po krótkich ustaleniach oficjalnie przedstawiamy zmodyfikowany plan dalszej podróży:
23.09 ruszamy do Włoch nad jezioro Garda, gdzie spędzamy 2-3 dni. Następnie ruszamy na południe do Rzymu/Neapolu/gdzie nas oczy i okoliczności poniosą.
Między 3 a 6.10 wracamy nad Gardę. W międzyczasie zahaczamy o Mediolan. Kolejne dwa tygodnie chcemy poświęcić na Bałkany, konkretna trasa i państwa nieznane. Zależy nam na Macedonii i Albanii. Na chwilę obecną dalsze etapy pozostają bez zmian 🙂

Share this Post

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*