Plan pierwszego etapu cz. 1
Ambitny plan wyjazdu podzieliliśmy na etapy (Zobacz całą mapę podróży), w każdym z nich stawiając na inny środek transportu. Co prawda, jesteśmy otwarci na zmiany podyktowane okolicznościami podróży (gdzieś może nam się bardzo spodobać!), ale to decyzja o podróży jachtostopem zdeterminowała jesień, jako moment rozpoczęcia przygody.
Ponieważ na wyspy Morza Karaibskiego chcemy dostać się z Europy trasą pasatową, po uważnej lekturze wybraliśmy najbardziej korzystny moment – taki, w którym wypływa się w ciepłe rejony Karaibów, aby spędzić tam Boże Narodzenie.
Trade winds niosą wtedy jachty jak po autostradzie, dzięki stałej sile i kierunkowi wiejącego wiatru.
Wrzesień spędzimy jeżdżąc z plecakami po Polsce, sprawdzając kompletność i wygodę dźwiganego ekwipunku. To pozwoli nam pozbyć się zbędnego balastu, bądź zaopatrzyć w ostatnie „przydamisie”.
Obawiam się, że niekończąca się lista tych ostatnich spowoduje konieczność zabrania ze sobą jucznych zwierząt! Tylko jak je zabrać na jacht? 😉
W końcu każdy spotkany globtroter mówił nam, że zazwyczaj na pierwszą wyprawę zabiera się ze sobą zbyt wiele dobytku…