Plan pierwszego etapu cz. 2

/ 9 maja, 2018/ Przygotowania/ 1 comments

Marzenia w miarę nabierania kształtów rozrastają się, a szeroki świat jest niezwykle pociągający i piękny. Przecież już sama nasza ojczyzna jest zróżnicowana i pełna wielu kontrastów. Bardzo mocno w pamięci mam doświadczenie obrazu przyrody ze Świąt Wielkanocnych w 2014 roku.

Kiedy przyjechałem do domu rodzinnego pod rodzinną Legnicę z oddalonego o niespełna 700km Olecka, w którym zacząłem mieszkać, okazało się, że forsycje już dawno przekwitły, a ciepła zieleń i barwy kwiatów urzekały z każdego miejsca. Powrót do nowej „małej ojczyzny” (dzisiaj niejednokrotnie zostałem przyłapany na stwierdzeniu „z mojego/naszego Olecka”, więc na prawdę się zadomowiłem 🙂 ) przyniósł lekkie zdziwienie – już było słonecznie, lecz jeszcze szaro i dopiero pierwsze pąki pojawiły się na gałęziach.

Dodam, że różnica czasu słonecznego pomiędzy Legnicą, a Oleckiem wynosi niewiele mniej niż 40 minut, co zabawnie skwitowała siostra Kasia, pytając czy u mnie jeszcze jasno, bo zamierza wyjść na spacer i chce wiedzieć ile jej zostało czasu.

Po długiej dygresji wrócę do sedna i pociągającego nas Starego Kontynentu, a w szczególności nieodkrytego przez nas kotła bałkańskiego. Obecność tak wielu krajów na małej przestrzeni, ich bogata i trudna historia, serdeczność mieszkańców, o której wiele słyszeliśmy od ludzi goszczonych przez Słowian powoduje, że bardzo chcemy zwiedzić Bałkany.

Europę będziemy przemierzali autostopem, a noclegi zapewni nam couchsurfing (miasta) oraz namiot (interior). Przemierzając Stary Kontynent odwiedzimy rejony nam znane i te, o których dotychczas tylko słyszeliśmy. Śmiały plan trasy obejmuje stadion wyścigów konnych w Pardubicach, odwiedziny u Michaeli – poznanej na Erasmusie – w Bratysławie, oglądanie gwiazd nad Budapesztem, kolację z Hrabim Draculą, szukanie muszli w Morzu Czarnym, sentymentalne odwiedziny Ochrydy, przejazd przez Mostar i Belgrad. W drodze na Gibraltar chcemy też uraczyć się widokiem pięknej Gardy (może załapiemy się na regaty?), biwakować z Frederickiem pod historycznym Carcassonne i przejechać Hiszpanię z północy na południe.

Finalną trasę i tak napiszą ludzie i Opatrzność 🙂

Czytaj część 1

Share this Post

1 Comment

  1. Czytam, czytam i nie mogę się „napodziwiać”, jak świetnie wszystko ogarniacie i jak dobrze się przygotowujecie do tej wyprawy 🙂 Brzmi to wszystko niesamowicie! W porównaniu z Wami to mam wrażenie, że my pojechaliśmy kompletnie nieprzygotowani (wiele razy zresztą mi to przyszło do głowy podczas naszej podróży:D) i rzuciliśmy się w świat trochę w ciemno 😉 Ale cóż, ważne że wciąż sobie – nomen omen – radzimy 😀 Trzymam kciuki mocno za Wasze przygotowania i nie mogę się doczekać aż spotkamy się w Polsce po naszym powrocie, a przed Waszym wyjazdem :*

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*