Autostopem na urlop cz.2
Po kolejnej deszczowej nocy nie poddaliśmy się i znów ruszyliśmy zwiedzać. Wypożyczonymi rowerami dotarliśmy na trzy punkty widokowe wokół Pustyni Błędowskiej. Każdy z nich ukazywał jej inny charakter. Szczęśliwie po drodze załapaliśmy się jeszcze na ostatni ćwiczebny zrzut brygady desantowej i z wielką atencją oglądaliśmy ludzi spadających z rozłożystymi pieczarkami na plecach. Później tych samych żołnierzy oglądaliśmy już w sytuacji, gdy mozolnie pokonywali piaski z ciężarem na plecach (mądrzejsi o informację, że plecak z zasobnikiem i spadochronem waży 65 kilo!).
Po tym intensywnym we wrażenia i atrakcje dniu zastała nas kolejna deszczowa noc. Rano po zwinięciu mokrego namiotu w równie mokre plecaki ruszyliśmy z powrotem 4,5 kilometra w stronę Olkusza, by tym razem łapać stopa do Karkowa. Znowu już na stacji paliw znaleźliśmy sprzyjającego nam kierowcę. Stąd bezpośrednio trafiliśmy do centrum zarządzanego przez Smoka Wawelskiego. Tym razem nie chcieliśmy nic zwiedzać, tylko spędzić trochę czasu z dawno nie widzianymi, bliskimi nam osobami. Plan został wypełniony, więc wieczorem zostaliśmy odtransportowani na camping w centrum Krakowa.
Ostatni już podczas tej wycieczki autostopowy odcinek najdłużej kazał nam czekać na kierowcę gotowego podrzucić nas do Wrocławia. Wydaje mi się jednak, że 20 minut to też jest niezły czas, by załapać się na podwózkę!
Z informacji praktycznych, które zebraliśmy po tym wyjeździe wynika, że:
- Plecak nie jest ciężki, jeśli dobrze wyreguluje mu się system nośny
- Autostop jest jedną z najlepiej funkcjonujących metod poruszania się po Polsce
- Ojcowski Park Narodowy, choć nieduży, to warty odwiedzenia! Bardzo zadbany i troszczący się o komfort turysty 🙂
- Nasz namiot po pięciu deszczowych nocach nie przeciekł
- Wojskowe racje żywnościowe są świetnym wyjściem awaryjnym w przypadku braku dostępu do ciepłego posiłku (zawierają nawet wodę odmierzoną do aktywowania dołączonego podgrzewacza chemicznego!)
- Ludzie gromadzą wiele ciekawych doświadczeń, więc warto ich słuchać i czerpać z czyjejś wiedzy 🙂
Ta tygodniowa przygoda utwierdziła nas w chęci wyrwania się na dłużej i dalej. W ciągu najbliższych trzech tygodni mamy intensywny czas na ostatnie przygotowania i WIELKIE PAKOWANIE.
Dominika
Mordeczki kochane! Teraz to już Was nie opuszczę aż do…???
Stronę macie cudną, zdjęcia fantastyczne, a plany oszałamiające???
Zamierzam podróżować z Wami wirtualnie non stop, także pełna inwigilacja, niestety ☺
Ponieważ strona jest publiczna zamierzam pokazać ją moim znajomym na FB (jeśli nie macie nic przeciwko temu).
Niech się ludziska nacieszają, a co im żałować!
Ściskam Was radośnie, widzimy się początkiem września, a później nie będzie już siły, która by mnie od towarzyszenia Wam w podróży oderwać mogła!